Za nami pięć tygodni spędzonych razem. Przez te dni zdążyłam już określić co na tym etapie okazało się naszym hitem a co kitem. Lista czysto subiektywna. Opierająca się tylko i wyłącznie o nasze potrzeby w pierwszym miesiącu życia. Najśmieszniejsze jest to, że kiedy byłam w ciąży to uważałam, że niektóre 'kitowe' rzeczy będą bardzo przydatne. Wszystko jednak zweryfikował czas. Przed Wami nasza lista hitów i kitów pierwszego miesiąca. W związku z tym, że taka lista zapewne będzie się zmieniać i przekształcać wraz z rozwojem Kamila, postanowiłam włączyć takie listy hitów i kitów do comiesięcznych publikacji na blogu. Sama jestem ciekawa co z czasem będzie nam niezbędne w funkcjonowaniu, a co okaże się zbędne.
Zacznę od tej milszej części - czyli od hitów. Po podsumowaniu okazało się ich nawet więcej niż kitów ;)
1. Kocyki - Ogromny HIT! Najlepiej nie za duże i nie za grube, ale mięciutkie, i przyjemne w dotyku. Kocyków mamy kilka, ale wciąż czuję, że mi mało. A bo tu się uleje, a tu pobrudzi i tak ciągle je pierzemy.
2. Przewijak - My kupiliśmy dokładnie ten ze zdjęcia, tylko został przemalowany na biało. Można go kupić w ikei - jak dla mnie rewelacja! Do przebierania Kamilka, do zmiany pieluch, do codziennej pielęgnacji - idealny! Dodatkowy plus, że wszystko mam w jednym miejscu- pieluszki, chusteczki, ręczniki, oliwki i inne potrzebne rzeczy. Jak macie miejsce na dodatkowy mebel - śmiało kupować!
3. Chusteczki Huggies - Wielki, wielki plus! Są dla nas idealne - nie uczulają, są mokre, nie zlepiają się, mają przyjemny zapach, a przede wszystkim mają bardzo dobry skład i nie są drogie. Najlepsze chusteczki jakie do tej pory mieliśmy.
4. Pajace rozpinane w kroku oraz ubranka z niedrapkami - U nas niedrapki okazały się konieczne, a te które można kupić w sklepie jako osobną część ubrania, są bardzo niewygodne w użyciu. Często spadają a do tego ciężko jest je włożyć na rączkę. Rozpięcia w kroku, wiadomo- bardzo wygodne do przewijania!
5. Podgrzewacz - Dostaliśmy w prezencie firmy lovi i bardzo się przydaje. Nagrzewa się tylko do wybranej temperatury, jest dosyć szyki, a przede wszystkim ułatwia życie. Nie trzeba myśleć, czy mleko jest za zimne czy za ciepłe. Nie trzeba również czekać, aż woda w czajniku się ochłodzi.
6. Ręczniki z kapturkiem - Dla nas idealne po kąpieli.
7. Pieluszki flanelowe i tetrowe - Aczkolwiek nie używamy ich jako pieluszek, ale są świetne (flanelowe) jako kocyki oraz jako podkłady, czy do wycierania (tetrowe).
8. Laktator elektryczny - Okazał się super produktem. Po używaniu ręcznego, widzę dużą różnice. Nam udało się dostać do testów od Canpol'a i sprawdził się bardzo dobrze!
9. Pampersy - Jeden z największych hitów tej listy! Dla mnie ogromna wygoda i komfort - syn się nie odparza - w zasadzie to w ogóle nie sygnalizuje chęci zmiany pieluszki. Mamy jeszcze do porównania dady i jestem ciekawa jak wypadną przy pampersach.
10. Smoczki Lovi - Żadne inne Kamilowi nie podpasowały. Bardzo pomagają przy bólach brzuszka, albo przy zaśnięciu. Z pewnością pozostaniemy już przy tej marce.
1. Rożek - Kupiłam jeden, a chciałam kupić dwa albo trzy i całe szczęście, że tego nie zrobiłam. Nasz rożek jest wciśnięty między ścianę a łóżko, aby Kamilowi było wygodnie i ciepło podczas spania. W szpitalu go miałam i denerwował mnie bardzo - sztywny, ciężko było karmić piersią. O wiele bardziej sprawdzają się kocyki. Rożek jest może i dobry dla kogoś kto się boi, czy dobrze trzyma dziecko. Dla mnie jest wyjątkowo nieporęczny.
2. Laktator ręczny - Dostałam jeszcze podczas ciąży i początkowo myślałam, że jest ok. Nie jest najgorszy, ale przy zastojach nie da sobie rady. Dodatkowo jest dosyć drogi (ręczny lovi to koszt około 110-150zł), lepiej dołożyć i kupić elektryczny. Przy ręcznym można się nieźle zmęczyć, a odciągnąć tyle co nic.
3. Łóżeczko - Nie zrozumcie mnie źle - łóżeczko jest niezbędnym punktem w wyprawce, ale u nas jak na razie stoi prawie nieużywane. Zapewne za jakiś czas będzie hitem, ale do tej pory, łóżko mamy jest o wiele lepsze do spania niż łóżeczko. Jak dziecko śpi w takim łóżeczku, to na każdy płacz trzeba wstawać, dodatkowo dziecku brak tego ciepła, co jest ważne szczególnie na początku.
4. Koszule do karmienia piersią - Kompletnie się nie sprawdziły. Kupiłam dwie i leżą w pralni. O wiele wygodniej podciągnąć mi bluzkę do góry niż używać tej koszuli.
5. Karuzela - Jak na pierwszy miesiąc życia, nie budzi żadnego zainteresowania. Później zapewne Kamil podejdzie do niej bardziej entuzjastycznie, ale z pewnością nie w pierwszy miesiącu.
6. Gruszka do nosa - O zgrozo dlaczego ja to kupiłam?! Powinnam była posłuchać, aby kupić fride albo katarek. Każde użycie tej gruszki to kilka minut ciężkiej pracy i skupienia! Kit, kit, kit!
7. Chusteczki Kindii Cleanic - Kupiłam trzy paczki w pakiecie i zużyłam jako chusteczki do demakijażu. O wiele lepiej sprawdzają się w tej roli. Są mało nawilżone, sklejają się, przez co wychodzą po kilka sztuk, łatwo wysychają, bo klej nie trzyma, a do tego są nafaszerowane rożnymi świństwami. Z pewnością ich już więcej nie zakupię!
Jestem ciekawa co dla Was było hitem, a co kitem w pierwszy miesiącu życia Waszego Maleństwa.