Przyjaciel na kolkę
Już dawno temu pisałam, że mieliśmy problemy małego brzuszka. Kolka męczyła mego dziecia i czasami solidnie i mi potrafiła dać w kość. Były kropelki - przeróżnej maści, był masaż brzuszka i były ciepłe kąpiele. Te ostatnie zdawały egzamin na najlepszą ocenę. Jednak przygotowując kąpiel za każdym razem jak naszego małego człowieka męczy okrutna kolka może stać się bardzo męczące. Wtedy zapragnęłam kupić coś co zastąpiłoby ciepłe leżakowania w wannie. Postanowiłam zakupić termofor.
Początkowo chodziło po prostu o termofor - nie ważne jaki - czy duży, czy mały, czy kolorowy, czy czarno biały, czy w kształcie czegoś czy zwyczajny. Liczył się po prostu mechanizm. Były biedronkowe promocje i były też termofory - przeglądałam gazetkę z przeróżnymi wzorami i postanowiłam takowy zakupić. Wszystko na postanowieniach się skończyło jak zobaczyłam na którymś blogu zdjęcia MrB. Początkowo nawet przez myśl by mi nie przeszło, że jest to właśnie rzecz, której tak potrzebowałam - Ale świetny pluszak! - pomyślałam. Promocja na biedronkowe termofory już dawno się skończyła, a ja nie zostałam posiadaczką takowych. Stałam się za to właścicielem MrB - super zabawki łączącej w sobie przyjemne z pożytecznym.
MrB zapukał do naszych drzwi jakiś czas temu. Jak to na firmę LULLALOVE przystało był pięknie zapakowany i od razu robił świetne wrażenie. Otworzyłam opakowanie i zaczęłam pokazywać dzieciowi. A co na to Kamil? Patrzył - patrzył uważnie i z zainteresowaniem. Nasz pluszak jest zaprojektowany w takie barwy, które najbardziej przyciągają uwagę najmłodszych. Dodatkowo ma szeleszczącą nóżkę i kolorowe metki. Może służyć jako przytulanka, jako pacynka (Kamilowi ta wersja bardzo przypadła do gustu!), jako gryzaczek (co widać na poniższym zdjęciu gdzie mały człowiek zamiast ładnie mi tu pozować do zdjęć próbuje wszamać głowę MrB) i wreszcie jako termofor - do tego z jaką myślą został stworzony.
MrB posiada kieszonkę w którym można umieścić wkład grzejący wielokrotnego użytku (oczywiście dołączonym do zakupionej zabawki). Jest idealnych rozmiarów i kształtów przez co perfekcyjnie pasuje do przytulania i leżenia na dziecięcym brzuszku. Kiedy nasi mali bohaterowie mają brzuszkowe problemy, natychmiast biegnie z pomocą. Nie tylko pomaga, ale i jak cieszy! MrB rozkochał w sobie Kamilka od pierwszych chwil. Synek uwielbia jak się go jemu pokazuje lub daje do małych rączek, a mama cieszy się, że w końcu znalazła sposób na tę przeklętą kolkę!
Jeśli rozważacie zakup termoforu dla Waszych pociech ten jest zdecydowanie numerem jeden! Jeśli rozważacie zakup pluszaka innego niż reszta, który zachwyci Wasze dzieci - ten również jest idealny! Jeden mały MrB łączy w sobie tyle funkcji i od razu zostaje bohaterem w domu. Z czystym sercem polecam Wam Kamilowego przyjaciela MrB - na kolkę, do zabawy, do przytulania i ... do gryzienia!
Takiego sposobu na kolkę tzn ciepłe kąpiele czy termoforek nie znałam. U nas najbardziej pomagały masażyki. A termoforek uroczy :-)
ReplyDeleteU nas ciepło najbardziej zadziałało :)
DeleteŻe Ty tego posta nie dodałas 2 lata temu - życie by mi uratował:P, a właściwie mojemu synkowi:)
ReplyDeleteHahahah dwa lata temu to nie byłam świadoma co mnie czeka ;)
DeleteJak dla mnie REWELACJA. Mamy PinGo i też jesteśmy bardzo zadowoleni. Wprawdzie z kolki już wyrośliśmy ale cieplutki miś to podstawa przy spacerkach w zimne dni :)
ReplyDeletewww.MartynaG.pl
Nawet nie pomyślałam jaki to dobry pomysł aby zabrać go na zimne spacery! :)
DeletePrzyglądałam się temu termoforowi nie raz. Jednak u nas szybko koli ustąpiły i się nie skusiłam.
ReplyDeletePrzy pierwszy dziecku nie wiedziałam co to kolka. Ani razu nie bolał jej brzuszek. Jestem ciekawa jak będzie teraz. Równowaga w przyrodzie musi być, więc może drugie dziecko da mi w kość ;)
ReplyDeleteMyśl pozytywnie! :D Może i tym razem się uda i kolka ominie Was szerokim łukiem. Tak czy siak to taki termofor to fajna sprawa bo jest wielofunkcyjny! :)
DeleteCudowny termoforek, jedyny w swoim rodzaju :)
ReplyDeleteZgadzam się! :)
DeleteTo jest tzw suchy termofor? Przydałby mi się taki. U nas etap kolek daaawno za nami, ale dla mnie- największego zmarzlaka nadałby się idealnie :)
ReplyDeleteTak :) Jestem pewna że nie raz go podkradnę Kamilowi ;p
DeleteFajny pomysł łączący przyjemne z pożytecznym :) Coś kojarzę, że moje siostrzenice miały termofor żyragę, marki jednak zupełnie nie kojarzę.
ReplyDeleteNas niestety też kolki nie ominęły. Trzeba próbować różnych rozwiązań, aby pomóc dziecku!
ReplyDeleteZgadzam się :)
DeleteTermoforek ciekawy a Kamil świetny :)
ReplyDelete;*
DeleteOoo znamy go doskonale:) U nas kolki już się skończyły, ale termofor się przydaje i tak:) Wkład mąż zgarnął do samochodu raz do zagrzania rąk, ale odebrałam mu, bo Kacper szybciutko zasypia z takim ciepełkowym misiem. Takie na wrzątek mnie nie przekonały, mirofalówkowe nagrzewanie też jakoś tak nie do końca (też jakiś czas nie miliśmy mikrofali). Też bym go poleciła, nawet myślę, że to dobry prezent dla kogoś jak nie wiadomo co dać:) Kamilek przekochany <3 Bluza w liski mnie urzekłaaaaa! Pozdrawiam!
ReplyDeleteDziękuję! :)
DeleteFajne jest to, że firmy produkują takie cuda i mamy w czym wybierać. Kiedyś był zwykły termofor który służył jednemu a teraz można znaleźć takie cuda, które pozostają nam na długo :)
Śliczny ten termoforek! Ciepło rzeczywiście skutkuje, sprawdziłam na sobie ;)
ReplyDeleteU nas na kolki najlepiej sprawdził się dźwięk włączonej suszarki :) działał naprawdę zbawiennie i dziecko spokojnie sobie spało przy tym :)
ReplyDeleteMy suszarki jeszcze nie testowaliśmy ;) Ale okap za to ruszył w ruch :D
DeleteA nam się udało ostatnio w konkursie wygrać termoforek z pestkami wiśni, w sówki... mam nadzieję, że w razie "W" też się dobrze spisze :)
ReplyDeleteFajny ten MrB, ale Twój Kamilcio jeszcze fajniejszy! Taka żabeczka kochana! :*
Dziękuję! :)
DeleteSzczęściara z Ciebie! :)
Nas też kolki nie omineły, u nas bajkepiej sprawdzalo sie masowanie brzusia, kropelki na kolke i kapiel wlaśnie, a ten termoforek jest uroczy, sama moglabym taki miec na zimniejsze dni :)
ReplyDeleteZgadzam się! :)
Deleteale masz przystojniaka a termofor bomba;)
ReplyDeleteDziękuję :)
DeleteCiekawy i kolorowy :) U nas na kolki stosowałyśmy kropelki i masaż. Termofor też mieliśmy, ale u nas niestety nie zdawał egzaminu (może dlatego, że nie był taką uśmiechniętą maskotką). :)
ReplyDeleteO proszę! Nie dość, że praktyczne, to jeszcze ładne! :)
ReplyDeletePierwsze słyszę o takim rozwiązaniu! świetny pomysł, podoba mi się :) Ładny, praktyczny, milutki i wpada w oko dzieciom :)
ReplyDeleteMamy ten sam sweterek w liski <3 No i Mr B też mamy :)
ReplyDeleteMy też mamy ten termofor jest świetny!
ReplyDelete